- German nie wiem jak mam ci dziękować -powiedziała uśmiechając się szeroko pokazując przy tym swoje białe zęby.
- No nic takiego - powiedziałem zauroczony jej osobą.
- Nie German, nikto jeszcze nie zrobił czegoś takiego dla mnie - powiedziała i przytuliła się do mnie.
Oczywście odwzjaemniłem uścić. Dopiero teraz mogę poczyć jaka Angie jest drobniutka. Jest taka że chyba można ją wsadzić do szklanki.
- Choć, pora na kolacje, jesteś pewnie głodna. - powiedziałem.
Kobieta uśmiechneła się tylko.
Kobieta usiadłam obok mnie, teraz brakowało tylko Olgi. Gdy w końcu Olga przyszła zaczeliśmy jeść kolację. Widziałem Angie nic nie ruszyła.
Nagle Olga zabrała głos - A panienka czemu nie je? Nie smakje pani ? - zapytała zmartwiona.
- Nie Olgo, jakoś nie jestem głodna. - powiedziała jakoś słabo.
Może jej brzuch przyzwyczaił się że mało je, w końcu głodzili ją tam.
- Angeles proszę, zjeć choć trochę albo wypij herbatę - powidziałem prosząco.
Angie sięgła po bułkę, posmarowała ją dżemem i zjadła, wypiła troche herbaty i w sumie to tylko tyle.
- Dobrze, to ja już posprzątam. - powiedziała Olga i zabrał się za sprzątanie.
- Dobrze, choć pokażę ci twój pokouj.
Wstałem i złapałem blondynkę za ręke, zaprowadziłem ja do jej pokoju. Gdy tylko weszliśmy Angie zdrętwiała. Zaczełam sie rozglądać, jak by myślała że to jakiś sen.
- Jeju German to jest piękne ale ja ni moge tu zostać - powiedziała.
Podeszłam do niej i złapałem ją za rękę.
- Dlaczego nie ? - zapytałem zdziwiony.
- Nie zasługuje na to, nie chcę cię też wykorzystywać. - powiedziała i z jej oczu popłynełu łzy.
- Angeles zasługujesz na to wszystko a nawet na więcej, a mnie nie wykorzystujesz, zrozum to - powiedziałem spokojnie.
- Dziekuje, gdyby nie ty to nie wiem co by się teraz ze mną działo - powiedziała ocierając łzy.
- Nie płacz już, twoje oczy są za piękne by były w nich łzy - powiedziałem szczeże a Angie uśmiechnełam się i o to mi chodzło.
Podeszłem do szafy i otworzyłem ją na rozcież, prze to moża było zobaczyć w niej pełno damskich ciuchów. Angie nie mogła w to uwierzyć i rzuciła mi się na szyję.
- Dziękuje, dziękuje, dziękuje, dziękuje, dziękuje i jeszcze 100000 razy dziękuje - powiedziała szczęśliwa ale to jeszcze nie koniec.
- Jutro wielkie zakupy część 2 - powiedziałem usmiechajac się.
- Żartujesz sobie, to już i tak wiele - powiedziała zdziwiona.
- Nie, jeszcze brajuke dużo rzeczy. Ale teraz idz się połorzyć i spać dobrze. - powiedziałem.
- Oczywiście.
Pokazałem jej jeszcze gdzie co jest, Angie zabrała piżane i szlafrok i poszła do łazieki. Ja zaś poszeł do swojego pokoju i połorzyłem się na łóżku. Ciągle myślalem o pięknej blondynce. Ona ma coś w sobie, coś innego niż inne kobiety, Angie jest szczera, kochająca, ciepła, po mimo tego co przeżyła umieiść przez życie z uśmichem. Podziwiam ją. Przypomniałem sobie że musze zadzwonić do swojej siosty Diany. Diana jest lekarzem wieć zbada Angie, boje się że będzie miała jakąś horobą albo coś jeszcze gorszego. Szybko wybrałem numer do Diany.
- Hallo. German to ty ? - usłyszałem jej głos w słuchawce.
- Nie święty Mikołaj, no oczywiście że ja a kto inny. Mam do ciebie wielką prośbę. Mogła byś jutro przyjechać i zbada moja koleżankę. Bardzo cię prosze to dla mnie ważne. - powiedziałem prosząco.
- No dobrze, o której? - zapytała.
- 9 pasuje? - zapytałem.
- Tak, a powiesz o co chodzi? -zapytała tyl swoim ''ciekawskim'' głosem.
- Wyjaśnię ci jutro. Dziękuje kochana jesteś.
- Wiem. Do jutra. Kocham cię i dobranc - powiedziała do słuchawki.
- Ja ciebie też kocham i jeszcze raz dziękuje.
Rozłączyłem się. Myślałem nadal o Angie choć nie wiem dlaczego, nagle zmrożył mnie sen i odleciałem do krainy snów.
***
Angie
Poszłam pod prysznic. Wziełam szybki i odświeżający prysznic. Gdy się umyłam stanełam przed lustrem i spojrzałam na siebie. Tam gdzie mnie trzymano nie miała za często takiej okazji, ale teraz mam i korzystam dopuki mogę. Musze przyznać jestem nawd ładna a może nie? Nie wiem jak ludzie mnie oceniają ale ja bym sobie dała z 4/10. Ubrałam się w piżamę i owinełam się cieplutki szlafrok. Wolnym krokirsz szłam do swojgo pokoju. Gdy do niego weszłam ogarneło mnie jakieś dziwne uczucie. Nie wiem co to było, wskoczyłam pod kordłę, rozejrzałam się po całym pokoju tak dla pewności że jestem sama. Gdy tylko połorzyłam swoją głowę na poduszcę zaczełam myśleć o moim wybawcu. Dlaczego tak postąpił i mnie przygarną?? Może ma dobre serce albo jestem mu potrzebna do czegoś innego. Ocywiście pamiętam jak moja mama mówiła mi że istneją też dobrzy ludzie i chyba pierwszy raz od śmierci matki spotkałam taką osobe. German. To imię będzie mi się śnić po nocach.
Zamknełam oczy i momętalnie zasnełam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz